Zaczynam nową przygodę duży wplyw, oprócz wyjątkowości roślin, ma nieduża przestrzeń jaką zajmują.
Biore się za uprawę tłustoszy meksykańskich. Po już 2 czy 3 tyg obserwacji mogę stiwerdzić jakie warunki mają. Dzień ok 26stC, wilgotność ok 80%; noc ok 21-21stC, wilgotność ok 90%. Na jesieni, zgodnie z cyklem, będę chłodził peltierem. Wstępne próby już za mną. Chcę zbijać temp do 5-8stC lub najniżej jak się da, jak ten próg nie będzie osiągalny.
Lampa to 16W aquael sunny & plant. Plus calość obłożona mylarem. Bardziej żeby na pokój nie dawało, ale dzięki temu lepiej doświetli rośliny.
Mieszanka podłoża to perlit, wermukulit, piasek (raczej średniej gradacji), drobny pumeks i torf. Proporcje to 2:2:1:1:1. Emarginata (lawa strona, same liście; jedyna nie podpisana) ma więcej torfu i jest tu bardziej doświadczalnie. "Matka" jest gdzie indziej tu się trochę bawie.
Rośliny mają plakietki, więc nie piszę tu co jest co. Nawet mała reklama wyszła
Cześć jest trudna. Np taką immaculate już raz zabiłem, ale wiedza moja była średnia w temacie. Nie wiedziałem nawet, że jest tak mała jak kupowałem. Coś pewnie padnie, oby jak najmniej.