Jak w temacie? Co polecacie na pierwszą muchołówkę? Jestem dopiero na początku swojej drogi z owadożerami, mianowicie posiadam kapturnicę od 3 tygodni i rosiczkę od kilku dni. Chciałbym coś w miarę prostego w uprawie, dobrze rosnącego, ale nie zależy mi koniecznie na ogromnych pułapkach, wielkich zębach czy też krwiście czerwonym ubarwieniu. Miło by było, żeby odmiana ta nie była płaska jak naleśnik, ale nie jest to wymóg. Podobno najbardziej wybaczające są typowe marketówki / typical form, ale wolałbym jakąś inną. Wyczytałem, że dobre dla nowicjuszy są Justina Davis, B52, Sawtooth. Coś jeszcze?